czwartek, 9 czerwca 2016

"Patrz, jak świeci!" - 10 potencjalnych odkryć Euro

Na Euro zagra 552 zawodników a gwiazdą zostanie Ronaldo, Griezmann albo Ozil. Chociaż dobra, o nich wiecie wszystko, więc może poczytajcie o tych, którzy mogą na Euro rozbłysnąć. Jasne, niekoniecznie, ale to na tyle ciekawi zawodnicy, że warto ich poznać, zamiast po raz dziesiąty czytać o Zlatanie podbijającym pomarańczę.


Nicolae Stanciu
Rumunia przebrnęła eliminacje dzięki najlepszej obronie. Dwa stracone gole w grupie to najlepszy wynik w całej Europie, i klasa rywali wcale nie umniejsza temu osiągnięciu. Nieciekawscy zawodnik w ich drużynie gra jednak w pomocy. Ze Steauy będącej stałym bywalcem Ligi Mistrzów po zawirowaniach z właścicielami zostały zgliszcza, ale nadal gra u nich zawodnik, w kontekście którego wymienia kwoty około 10 mln euro. Stanciu, który jako dwudziestolatek trafił do Bukaresztu z Vaslui za półtora miliona euro, ma już za sobą doświadczenie w europejskich pucharach, 35 wypracowanych goli w lidze w ciągu trzech ostatnich sezonów i świetny bilans w reprezentacji, gdzie od marcowego debiutu strzelił 4 gole w pięciu meczach. Jeśli ktoś ma strzelać  dla Rumunów, to właśnie on.

Fedor Smolov
Po odejściu Capello odżyła cała rosyjska reprezentacja, a jej ważnymi ogniwami stała się para zawodników FK Krasnodar, Paweł Mamajew i właśnie Smolov. Napastnik wrócił do kadry po dwuletniej przerwie, zagrał parę minut w eliminacjach a w następujących po nich meczach towarzyskich skutecznie ugruntowywał swoją swoją pozycję. Jest właśnie po sezonie życia zakończonym z dwudziestoma ligowymi golami koncie. Nieźle, jak na kogoś kto niedawno był bardziej znany dzięki swojej żonie-modelce. Ma za sobą nieudany epizod w Feyenoordzie.

Sam Vokes
Jeśli Walia ma cokolwiek we Francji osiągnąć sam Gareth Bale nie wystarczy. Vokes ma za sobą udany sezon zakończony awansem do Premier League z Burnley, sam przypieczętował go golem. Dwa lata temu zerwał więzadła i długo odbudowywał swoją swoją pozycję, szczególnie w kadrze. Teraz przed nim już piąty sezon w najbogatszej lidze świata, a wcześniej najpiękniejsza przygoda w karierze, mogąca okazać się również trampoliną na jeszcze wyższy poziom. Pod nieobecność Simona Churcha i przy problemach Robsona-Kanu będzie głównym beneficjentem piłek dogrywanych przez jego o wiele bardziej znanego rodaka grającego w Realu.


Shkodran Mustafi
Być może kiedy to czytacie pochodzący z Albanii obrońca jest już piłkarzem Liverpoolu. Co ciekawe Kloppowi już raz odmówił, a zamiast Dortumundu wybrał... Liverpool, ale jego niebieską część. Jedyny człowiek, który nie współczuł Marco Reusowi kontuzji przed mundialem, bo to dzięki niej jest mistrzem świata (na turnieju zagrał w trzech meczach). Silny i dobry technicznie, idealnie pasuje do The Reds. Jego najgorszym momentem sezonu była czerwona kartka w niesławnym 0:7 z Barceloną, która kiedyś była nim zainteresowana.

Wojciech Szczęsny
Dwa tygodnie temu pewnie myślał, że ślub będzie jego najlepszym wspomnieniem z obecnego lata. No dobra, może udany turniej jako pierwszy bramkarz i tak tego nie przebije. Co nie zmienia faktu, że wtedy miał w perspektywie spędzenie Euro a na ławce, a później powrót do Arsenalu i kolejne dwa lata oglądania właśnie z tej pozycji Petra Cecha. Teraz nie dość, że może wreszcie pokazać się na wielkiej imprezie (pamiętamy, jak było cztery lata temu), to jeszcze może wywalczyć kolejne wypożyczenie, być może na wyższy poziom niż Roma, albo nawet pierwszy plac na Emirates. Czas żeby wrócił do poziomu, dzięki któremu uznawano go za przyszły numer jeden w Europie.

Vladimir Darida
To już nie te czasy, kiedy Czesi jeździli na wielkie turnieje w roli faworyta. Teraz, oprócz jak zwykle Cecha w bramce, ich największą zaletą jest świetna organizacja gry. Na nic by się zdała jednak nawet najlepsza taktyka, bez kogoś takiego w środku pola jak Darida. Świetny sezon w Hercie, gdzie biegał średnio 13 kilometrów na mecz, zwrócił uwagę skautów wielu mocniejszych drużyn, w tym nawet Realu Madryt. To jego drugie Euro. Cztery lata temu zastąpił w ostatniej chwili Rosickiego i wyszedł w pierwszym składzie przeciwko Portugalii.

Ozan Tufan
Posądzany o nadwagę pomocnik jest uznawany za największy turecki talent. Porównuje się go do Jordana Hendersona, potrafi biegać od jednego pola karnego do drugiego pod oboma robiąc różnicę. Po zmianie Bursasporu, ktorej jest wychowankiem, na Fenerbace poprawił grę w defensywie i może już śmiało myśleć o grze w poważniejszej lidze. Mówi się o zainteresowaniu klubów m.in. z Anglii czy Włoch. Jeśli oczywiście zda egzamin na mistrzostwach.


Jason Denayer
Za pół roku może być absolutną gwiazdą, a to dzięki kłopotom zdrowotnym Vincenta Kompanego. Obok mającego również pecha do kontuzji Vermalena to najpoważniejszy kandydat do wypełnienia luki w środku belgijskiej obrony, a po udanym turnieju Guardiola będzie musiał wziąć na poważnie jego kandydaturę w kontekście obsady defensywy City. Denayer ma za sobą sezon na wypożyczeniu w Galatasaray (rok wcześniej grał w Celticu) zakończony zdobyciem pucharu Turcji, gdzie sporo grał też na prawej stronie. Dobry z piłką przy nodze piłkarz, który urodził się w Kongo, może być jednym z największych wygranych mistrzostw, które staną się dla niego trampoliną do światowego topu.


Aleksandar Dragovic
Jeden z najciekawszych zawodników, którzy jeszcze trzymają się ligi ukraińskiej. Doświadczony, z prawie pół setki występów w reprezentacji, chyba przespał swoją okazję na wyjazd. Już półtora roku temu łączyło się go z angielską czołówką, między innymi Manchesterem United, Arsenalem i West Hamem, później przypomniał się Brytyjczykom golem w Lidze Mistrzów przeciwko Chelsea. Twardy stoper zasłynął szeroko skrytykowanym poklepaniem po głowie szwajcarskiego polityka po zdobyciu pucharu kraju, czas żeby mówiono o nim przede wszystkim jako o świetnym piłkarzu.

Adam Nagy
Kiedy z meczu barażowego wypada Ci jedna z największych gwiazd i zastępujesz ją dziewiętnastolatkiem to nie wróży najlepiej. A potem wygrywasz, a młody jest piłkarzem meczu, o którym skaut Bursasporu mówi, że "przez 50 lat ogląda piłkę, ale takiego talentu nie widział". Żeby było śmiesznie Nagy rok temu miał na koncie ledwo ponad sto minut w dorosłej piłce, a większe doświadczenie w... futsalu. Teraz w świetny sposób reguluje grę seniorskiej reprezentacji i zdobywcy dubletu. Brak ogrania może być problemem, ale piłkarska przyszłość przed nim rysuje się w jasnych barwach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz